Składniki:
1,5 kostki masła (tak, masła, nie Marysi, co ma Palmę odbitą)
1 szklanka cukru
5 żółtek
3,5 szklanki mąki (z paczki kilogramowej zostaje mi szklanka)
łyżeczka proszku do pieczenia
1 duży słoik jabłek prażonych (Wy miastowe nie macie czasu na gotowanie, to ja w supermarkiecie w słoiku widziałam)
Przygotowanie:
potrzebne będą: blacha, dość duża miska, papier od masła i trochę tartej bułki
- masło zmiksować z cukrem dodając żółtka i zmiksować 'na gładko' (bez wyczuwalnych kryształków cukru)
- zakasać rękawy i stopniowo dodawać mąkę; wyrobić ciasto na kulkę; kulkę przekroić na dwie w miarę równe części
- blachę wysmarować tłuszczem z papieru od masła i wysypać tartą bułką
- jedną połowę rozprowadzić równomiernie na spodzie blachy
- na ciasto wyłożyć jabłka okrywając cały spód
- na jabłka z drugiej połowy ciasta kłaść małe kawałki tworząc górę
Wszystko wkładamy do piekarnika (tryb góra:dół) ogrzanego do 180oC na około 50' (jeśli pachnie, to znak, że już niedługo! (; )
Można podawać ze śmietaną, czy lodami. PALCE LIZAĆ!!!
TO WSZYSTKO DLA WAS! POZDRAWIAM,
BABCIA JADZIA!